Z jednej strony jest klasyczny nowozelandzki Sauvignon Blanc z Marlborough, z drugiej jednak potrafi zaskoczyć. O ile aromat wydaje się znajomy – zawiera w sobie nuty mineralne, trawiaste, może nawet ocierające się o wodorosty, ale przy tym jest przyjemnie owocowy, o tyle smak sprawia, że degustując to wina brwi unoszą się ku górze. A to za sprawą pewnego drobnego niuansu, którego szczypta ożywia klasyczny dobrze ułożony, niezbyt słoneczny wachlarz smaków cytrusów, ziół i twardej mineralnej wody. Jest to mianowicie ukłucie soli morskiej. W pierwszej chwili miła kwasowość przykrywa ją nieco, ale w środku smaku rozpoznajemy ten akcent nieomylnie.
Myli się jednak ten, kto uważa że przez to wino staje się dziwne i trudne w odbiorze, czy odpychające – wprost przeciwnie! Sauvignon daje dużo radości, a ta szczypta soli jest jedynie chwilowym doznaniem i gaśnie po chwili, by odkryć przed nami smaki mineralno-owocowe.
Wino świetnie pasuje do wieczornych spotkań na tarasie, lecz owoce morza tez będą mu miłe.
Cena: 49,90 zł